Zapiski z podróży motycyklem

29 maja 2015

29 maja 2015

Wyjazd popołudniem z Grodziska, na dobrze znaną gierkówkę i przed siebie. Tyle razy jechałem tą drogą, że nie muszę o niej myśleć. Kilometry mijają a ja oddalam się też od codzienności. Jeszcze ostatnie telefony, jeszcze ostatnie myśli o zostawionym z tyły świecie niecierpliwie odganiane i będzie można myśleć już tylko o drodze o i tym nieznanym, co czai się za zakrętem.

Częstochowa i okolice zakorkowane niemiłosiernie – w końcu to początek super weekendu i naród udaje się na majówko-czerwcówkę. Motocykl sprawnie omija korki i bokiem docieram do wiślanki – dalej w górę Wisły, mijam Ustroń (koniec gierkówki – Edward Szorstkowłosy miał w Ustroniu willę toteż lokalni bonzowie partyjni dociągnęli dwupasmówkę tylko do Ustronia – w Wiśle jeszcze wówczas nie było nikogo dostatecznie sławnego – Małysz ledwie z kołyski wychodził jak sławny sekretarz kończył karierę.

Wisła sprawia lekko zapyziałe wrażenie choć droższe hotele i pensjonaty na czele z gigantem Gołębiewskim są pełne. Jadę jeszcze kawałek do Istebnej: po drodze wspaniałe serpentyny pod Kubalonką – tu konstatacja że znany świat dalej istnieje: legendarna knajpa na Kubalonce „U Michoła” działa jak dawniej – i w dół do dna doliny Olzy. Jeszcze kawałek na przeciwny stok i jestem u celu na dziś.

Dzień przejścia do świata drogi powoli się kończy i trzeba odpocząć bo jutro sporo kaemów i sporo wrażeń.

Trasa:
Grodzisk Mazowiecki (63 680) – Piotrków Trybunalski – Częstochowa – A1 – Żory – Ustroń – Wisła – Istebna (64076)
Przejechanych km: 396

Drugi dzień