Skubiąc Turula
„Polacy gdziekolwiek mieszkają i jakimkolwiek hołdują poglądom, mają tradycyjną miłość do Węgrów, ale o Węgrzech nie wiedzą prawie nic.”
Czesław Miłosz
W tym roku miałem wiele planów na dalekie wyprawy, ale rzeczywistość musiała je zweryfikować. Niestety dalekie podróże okazały się niemożliwe. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Będzie okazja odwiedzić kraj, który nie wzbudza letnich uczuć: można go tylko kochać albo nienawidzić.
Węgry. Nasi sąsiedzi od 1000 lat z okładem. Tradycyjna przyjaźń – Polak Węgier dwa bratanki i tak dalej…. Nie do końca tak to jest. W średniowieczu i w czasach renesansu było wiele zatargów pomiędzy naszymi państwami, królowie z polskich dynastii panowali na Węgrzech węgierscy królowie także próbowali po koronę Polską sięgać a nawet jednemu się to udało. Dalsza historia potoczyła się tragicznie dla obydwu państw: obydwa dotknęły zabory – najpierw Węgrów, potem Polaków. Ta legendarna, serdeczna przyjaźń nastała dopiero w dziewiętnastym wieku, gdy Polacy wzięli udział w rewolucji 1848-49 potem Węgrzy pomagali Polakom w 1920 w walce z bolszewikami a potem w latach wojny od 1939 ziemia węgierska była bezpieczną przystanią dla uciekinierów i kurierów z Polski. Polacy odwdzięczyli się w 1956 i dobry nastrój pomimo różnic językowych trwa.
W tym roku przypada setna rocznica traktatu z Trianon. Traktat ten oznaczał koniec Węgier w ich historycznych granicach, brutalne zderzenie z rzeczywistością. Dla nacjonalistycznie nastawionych Węgrów i ich polityków jest on jedną z największych narodowych tragedii – przynajmniej tak to przedstawiają, choć jak wynika z badań samo społeczeństwo jest raczej pragmatyczne w tej kwestii. Wciąż jeszcze za mało czasu upłynęło, aby chłodno spojrzeć na ten temat choć pojawiają się już wypowiedzi zdystansowane i pragmatyczne.
A więc kierunek Węgry – jedziemy! Plan jest taki, aby objechać większość kraju, niejako oblizać z każdej możliwej strony, popatrzeć na miejsca ważne i jednocześnie nieoczywiste, z dala od turystycznych atrakcji; no i pojeść węgierskich przysmaków i popić węgierskiego wina. Węgry to kraj nostalgii, bywa postrzegany jako szary i smutny, ale ludzie, kultura, jedzenie sprawiają, że jest on niezwykle piękny i kolorowy. Kolega dowiedział się gdzie jadę i stwierdził: Węgry? Tam jest płasko! Pokażę mu, że jest inaczej!!